substancja klerykalna - czyli średniowieczne franciszkańskie refleksje nad Jezusa upodobaniami
Arbor Vitae - (Drzewo życia) - Ubertino z Casale (1259-1329?)
Ubertino z Casale, oblókł franciszkański habit w roku 1273. W latach 1289 do 1298 pełnił funkcję lektora Pisma świętego w Paryżu, gdzie stracił pierwotną formację duchową na rzecz liberalizmu życia zakonnego. Wrócił do Umbrii, gdzie pod wpływem bł. Anieli z Foligno przekształcił się całkowicie. natchniony przez br. Angelo Clareno doświadczał "ducha Bożego odradzającego się w nim". Gorliwie szerzył odnowę duchową, z pasją atakując tych, którzy przeciwstawiali się jego marzeniom o reformie Kościoła i zakonu franciszkańskiego. Z powodu swego nieszczęsnego krytycyzmu został doniesiony do papieża Benedykta XI, pozbawiony funkcji kaznodziei i zesłany na pobyt w pustelni Alwernia (wiosną 1304 roku), gdzie napisał swoje największe dzieło: Arbor vitae crucifixae Iesu. Przywódca spirytualnych - odłamu franciszkanów, którzy występowali radykalnie przeciwko rozluźnieniu ubóstwa i dyscypliny w zakonie.
Poniższy tekst jest doskonałym przykładem interpretacji alegorycznej Pisma św. praktykowanej w średniowieczu.
Rozdział XXI (Jezus wskrzeszający)
...Co do wskrzeszenia Łazarza, które obrazuje stan klerycki, zauważ, że znamiennie powiedziano - ukochany przez Boga Łazarz, zwany wsparciem. Szczególnie godny i uczczony przez Jezusa przyjęciem u niego gościny, jako że stan klerycki miał szczególną miłość Boga i wybranie: Oni są cząstką Pańską i działem Jego dziedzictwa.
W szczególny sposób był wspomożony przez Boga tj. wprowadzony do życia doskonałego, dlatego mieszkał z dwoma siostrami - Marią i Martą, życiem czynnym i kontemplacyjnym, które to siostry miał za oblubienice, ponieważ obydwie poznał i sobie poddał. [...]
Był także godzien gościć Boga, jako że stan klerycki ma władzę w królestwie bożym. Łazarz czyli stan klerycki choruje, śpi, umiera, zostaje pochowany i od czterech dni w grobie cuchnie. I zauważ, że to się dzieje w Betanii, to jest jeszcze bardziej okropne. Betania bowiem tłumaczy się: dom Pana Boga; jako że z nadużycia darów Bożych wpada się w te zła, to Pan żali się zdumiony: Cóż to jest, że mój umiłowany w domu moim popełnił tak dużo grzechów?
Ten zaś stan najpierw zachorował, kiedy odstąpił od stanu apostolskiego i zwrócił ducha do dóbr materialnych, stąd też dostał chronicznej febry, kiedy dbając zbytnio te dobra, stał się bezsilny w sprawach duchowych. Ta choroba tak postąpiła, że sparaliżowała ręce, a gorączka obezwładniła kontemplację. Te chorobowe przemiany stały się powodem skarg skierowanych do Jezusa owych sióstr: "Oto ten którego miłujesz, choruje", jako że kler zaniedbał obydwa rodzaje życia, a po zachorowaniu śpi, czyli się nie poprawia. I to jest pierwsza skarga do Jezusa, kiedy doszło aż do tego, że prałaci są i zarazem są niezdolni do poprawy. Jezus Chrystus rzekł do uczniów: "Łazarz, nasz przyjaciel, śpi" (J 11,11). [...]
"A gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu wśród pszenicy "(Mt 13,25). O, jakiż to ból, że podczas gdy prałaci śpią i spoczywają w miłości dóbr doczesnych, diabeł nasiał kąkolu. Kąkol bowiem oznacza obfitość dóbr materialnych. W twardym śnie głowę przytula do ziemi. Po pierwsze, jest to sen niedbalstwa w potrzebach duchowych. Po drugie, jest to sen zajmowania się wielością spraw doczesnych. Po trzecie, jest to rozsianie plam zdeprawowany intencji.
Kąkol wśród pszenicy, tj. wpośród kultu Bożego, zmierza do dóbr doczesnych. I jak nasienie zmierza do owocu, tak posiadanie dóbr doczesnych zmierza do pożądania beneficjów kościelnych. O, jakiż to zły sen, w którym tracą ciepło, jako że kochają siebie, a nie dbają o lud, w którym postępuje ruina. Bo przecież śpiący nie wykonuje żadnej dobrowolnej czynności. Tak i oni nie dają żadnego przykładu życia cnotliwego. [...]
Chociaż na początku Pan powiedział, że Łazarz śpi, to jednak w rzeczywistości już umarł. Tak też stan klerycki sam sobie był martwy, ale zwano go śpiącym, nie umarłym ponieważ dawał pewne znaki dawnego życia i pewną użyteczność dla bliźnich. A kiedy już nie tylko sobie, ale i dla podwładnych stał się nieużytecznym, a troska o dobra doczesne wygasiła w nim ducha życia, wtedy Jezus powiedział otwarcie do swoich uczniów, ludzi doskonałych: Łazarz umarł. To tak jakby powiedział: Ten stan jest przewrotny i cieszę się, że mnie tam nie było, ze względu na was. Jakby mówił: nie jestem związany z substancją klerykalną; dlatego ludzie prości, Jeśli chcecie Mnie naśladować, w ubóstwie mego życia, to oczywiście możecie. Albowiem kiedy żyłem w rzeczywistości doczesnej, nie byłem tu, gdzie umarł kler, mianowicie w nadmiarze dóbr doczesnych.
fragment z Antologii Mistyków Franciszkańskich, tom IV, s.174-175, Wyd. Kuria Prowincjalna Braci Mniejszych Kapucynów, Kraków 1991, tłum. o. Salezy Kafel OFMCap.