Przejdź do głównej treści
Listy do Trynidadu
  • Główna
  • słowo
    • Blog
    • poezja
    • przeczytane
  • obraz
    • powołanie św. Mateusza
  • terytoria
  • List do Rzymian
  • Światowy Dzień Ubogiego 2020
  • archiwum
    • Nowenna św. Franciszek
      • wprowadzenie
    • 106 dzień

gdzie jesteś...

lipiec 10, 2022 o 23:06,
 

   Niedawno Mama obchodziłaby swoje 80-te urodziny. Przypomniał mi o tym mój niezawodny telefon, który poza dzwonieniem robi jeszcze parę dość użytecznych rzeczy. Wyświetlił mi jej zdjęcie siedzącej na krześle między kuchnią, a stołem w jej błękitnym fartuszku. Zawsze gotowej z paroma pytaniami kontrolnymi w zanadrzu: a może zjesz jabłuszko? może kawy? Gdy odbierała ode mnie telefon jej pierwsze słowa to: gdzie jesteś? Wszystko dlatego, że lubiłem dzwonić do niej z różnych miejsc, do których mnie zagnało: czy to Plac św. Piotra (szukaj mnie, bo jestem na Aniele Pańskim), czy Południowa Afryka - czy w studiu telewizyjnym przed programem na żywo). Ona była wyjątkiem, nigdy nie miałem takiego zwyczaju, by promować siebie: oglądajcie mnie dzisiaj w programie… wiedziałem, że to sprawi jej radość, że choć tak mogę jej zrekompensować moje krótkie i nieczęste wizyty. Dlatego właśnie zaczynała nasze rozmowy od pytania lokalizującego: gdzie jesteś?


    To pytanie przebiło się dzisiaj przez wszystkie wspomnienia o niej - gdzie jesteś? Z pozoru proste: opowiedziałbym jej o Milwaukee, gdzie mieszkam, o Detroit, o mojej samotnej wyprawie do Atlanty, o tym gdzie będę nocował po drodze, ale nagle to właśnie pytanie odkryło swoje drugie dno: gdzie ty jesteś? Milknę, zbieram myśli i… nie wiem, tak naprawdę to nie wiem gdzie jestem… choć potrafię całkiem precyzyjnie zlokalizować się przestrzennie i czasowo… choć ten kraj niespodziewanie szybko i łatwo stał się moim domem - nie wiem gdzie jestem: nie rozumiem dlaczego, w jakim celu, co dalej… brak mi narzędzi, którymi mógłbym opisać moje egzystencjalne koordynaty chwili obecnej.


    Nawigacja GPS w telefonie to fantastyczne narzędzie - wpisujesz cel podróży i załatwione. Potem tylko słyszysz: za 300 stóp (tłumaczę sobie - za chwilę) skręć w prawo, jedź 12 mil tą drogą… nigdy nie widzisz całej trasy - nawigacja dzieli ją na odcinki, krótsze lub dłuższe (najdłuższy dotychczas to 126 mil na południe), gdy go przejedziesz pokaże ci następny, i następny… aż w końcu usłyszysz: jesteś na miejscu. 


    Zamiast szukać nieudolnej odpowiedzi na pytanie gdzie jestem - odpowiem, że mam teraz do przejechania 3 mile drogą I-55, a co dalej - potem się okaże. Najważniejsze jest dobrze wybrać miejsce docelowe, może lepiej - wierzę, że finał tej wędrówki jest dobrze wybrany: “…dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych” (Flp 3,11 - uwielbiam to pawłowe “jakoś”), cała reszta jest tylko… drogą, drogą poszatkowaną na większe czy mniejsze odcinki czasowo-przestrzenne. Nieważne, że nie wiem gdzie jestem; nieważne, że się nawet pogubię - podzielam optymizm ks. Twardowskiego, który pisze: można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem (Bliscy i oddaleni). Choć nie potrafiłbym powiedzieć Mamie gdzie jestem, to wiem, co mam zrobić dzisiaj, co jutro… i przez najbliższe 3 tygodnie: jak ten Samarytanin z dzisiejszej Ewangelii - tu i teraz jest bliźni w potrzebie: wzrusz się, podejdź, opatrz, powierz opiece… co dalej, okaże się potem…


Najnowsze wpisy

  • gdzie jesteś...
    10 lip, 2022
  • Sędzia czy sługa? sumienia role dwie...
    1 paź, 2021
  • Robert Frost - Nie został nikt
    19 cze, 2021
  • po-sługa czy powódź słowa...
    19 kwi, 2021
  • że Zmartwychwstał...
    11 kwi, 2021
  • faryzeusz i celnik - reaktywacja
    13 mar, 2021
  • mąż boży...
    24 sty, 2021
Utworzono za pomocą Mozello – to najłatwiejszy sposób tworzenia witryn internetowych.

Stwórz swoją stronę internetową lub sklep internetowy z Mozello.

Szybko, łatwo, bez programowania.

Zgłoś nadużycie Dowiedz się więcej